Posiadanie starszego brata wiąże się z licznymi konsekwencjami. Szczególnie kiedy masz 10 lat i dzielicie wspólny pokój. Jesteś mniejszy więc masz wszystkiego mniej – miejsca w szafach, czasu przy komputerze, wpływu na wystrój, prawa do decydowania o czymkolwiek.

Dodatkowym następstwem takiej koegzystencji jest również pozostawanie pod przemożnym oddziaływaniem upodobań kulturowych starszego z rodzeństwa. Zakorzenione w ten sposób wzorce jakości są trudne do zmiany, co może prowadzić do fatalnego początku przygody ze światem książek, muzyki i filmów. Na szczęście mój brat miał świetny gust. Dzięki temu nasze 12 metrów kwadratowych wypełniały dźwięki Nirvany, Pearl Jam i Guns’N’Roses, a w magnetowidzie kręciły się VHS-y z „Ojcem chrzestnym”„Psami”.

Jednak tym co najmocniej na mnie wpłynęło była wizyta w kinie pewnego majowego dnia 1995 roku. Nie pamiętam czy wspólna eskapada była wymuszonym przez rodziców obowiązkiem czy samodzielnym pomysłem mojego brata, zatroskanego o moją przyszłość, kiedy słuchał jak przekonywałem go o wyższości „Nico”„Podwójnego uderzenia” nad „Chłopcami z ferajny”. Tak czy inaczej poszliśmy razem. Nie pamiętam jakie to było kino, ani jak tam dotarliśmy. Za to doskonale pamiętam jakie pozytywne spustoszenie w mojej głowie zrobił ten seans.

„Pulp Fiction”. Niby było tam wiele elementów doskonale mi znanych – napad, gangsterzy, strzelaniny, ale jakże to było inne, ciekawsze, zakręcone, wygadane, krwawe, wulgarne, nietypowe, pomieszane, wystylizowane i porywające!

Zrodzona wtedy fascynacja trwa do dzisiaj. Premiera każdego kolejnego filmu Quentina Tarantino jest przeze mnie niezwykle wyczekiwana i celebrowana. To rodzaj ruchomego święta, rzadkiego, ale bardzo zabawnego i pouczającego. Mam wrażenie, a może to tylko oczekiwanie zagorzałego fana, że tegoroczna edycja, zatytułowana „Pewnego razu w Hollywood…” przebije wszystko co było do tej pory.

Tylko spójrzcie:

https://www.youtube.com/watch?v=ptzyxQxr3JU&feature=youtu.be&fbclid=IwAR3b8Ehpw6F42tUn10P-OVhMQeQEWivocp7HUItAE0-e0Bii14j53HUoXkU

 

Niech mówi!

Mógłbym wypełnić ten wpis kilkunastoma tysiącami znaków opisującymi jego wczesne lata, początki w branży, rozwój kariery, filmy. Pewnie jakby było trzeba mógłbym całą jego biografię napisać. Przedkładając jednak źródło nad interpretację przedstawiam wam osiem wywiadów i filmów z Quentinem Tarantino, które uważam za interesujące i inspirujące. Niech sam o sobie gada. To też potrafi. 😉

Quentin Tarantino: The Inspiration For „Pulp Fiction”:

 

The Making of „Pulp Fiction”:

https://www.youtube.com/watch?v=QGX7Jo5D5CU

 

Quentin Tarantino on Making Movies:

https://www.youtube.com/watch?v=vXGUEjYCybA

 

Quentin Tarantino:  The Making of „Kill Bill”

 

Quentin Tarantino & Brad Pitt:  „Inglorious Basterds”:

 

Quentin Tarantino on Fresh Air:

https://www.youtube.com/watch?v=iFP1dx6Xn_Q

 

Quentin Tarantino:  „The Hateful Eight”:

 

Quentin Tarantino:  przemowa

 

Na koniec, w ramach bonusu, krótki dokument:

 

Wszystkiego najlepszego!