Co analizuję?

Jak już rzekłem początek jest bardzo ważny, więc długo zastanawiałem się nad wyborem pierwszej sceny do analizy. Ostatecznie postawiłem na klasykę w postaci legendarnych „Chłopców z ferajnyMartina Scorsese, według scenariusza reżysera i Nicholasa Pileggi. 

Scena, jak na tak znaczącą jest bardzo krótka – ledwie przekracza półtorej minuty, ale jakże sugestywna i wielomówiąca! Spójrzcie:

https://www.youtube.com/watch?v=6t5awMTGqog

Co ciekawe, według wersji scenariusza z którą miałem okazję się zapoznać (datowaną na styczeń 1989 roku), pierwsza scena miała wyglądać zupełnie inaczej – spotkaniem w barze Henry’ego, Jimmy’ego i Tommy’ego z Billy Batesem, swoją przyszłą ofiarą. Być może zmiana początku nastąpiła już na stole montażowym.

 

Pierwsze ujęcie

Nim zabiorę się za analizę kwestii scenariuszowych chciałbym zwrócić uwagę na pierwsze ujęcie sceny:

Ciemny, masywny samochód, z dużą prędkością przecinający nocne ciemności, zbliżenie na bagażnik (jak wiemy mający duże znaczenie w tej scenie), mocno czerwone tylne światła i tablicę rejestracyjną z Nowego Jorku.

Piękne, dynamiczne ujęcie z nutką symbolizmu (agresywna jazda znamionuje gwałtowne charaktery bohaterów będących w środku, wjeżdżanie w ciemność może zapowiadać pogrążanie się Henry’ego), zostało w scenariuszu opisane tak:

Finally on their way, Henry is driving.

Jeśli samemu nie będziecie reżyserować filmu, a chcecie by coś zostało pokazane, zasygnalizowane w konkretny sposób, musicie to bardzo sugestywnie i jednoznacznie zapisać.

 

Pierwsze kwestia

Pierwsza kwestia jaka pada w filmie brzmi: 

What the fuck is that…

Co ciekawe nie jest to ani pierwsza kwestia w scenariuszu (jak wspomniałem tekst zaczyna się od innej sceny), ani nawet pierwsze słowa zapisane w tej scenie. Cały dialog w samochodzie jest jedynie zasygnalizowany w didaskaliach, a pierwszą kwestią jest reakcja Tommy’ego na faceta w bagażniku.

 

Konflikt

Jest oczywisty. Facet w bagażniku powinien nie żyć, a jednak jeszcze oddycha.

 

Punkt zwrotny

Pierwszym punktem zwrotnym jest niepokojący odgłos zmuszający bohaterów do zjechania z drogi i sprawdzenia co się stało.

Drugim punktem zwrotnym jest stwierdzenie faktu, że mężczyzna wieziony w bagażniku jeszcze żyje.

 

Czego dowiadujemy się o bohaterach?

To jedna z tych rzeczy, która zachwyciła mnie w tej scenie najbardziej. To ile Martin Scorsese był w stanie przekazać o trzech najważniejszych bohaterach w ciągu tych kilkudziesięciu sekund jest niesamowite. Ja pierwszą scenę odczytałem tak:

HENRY:  

  • Jimmy daje mu znać by otworzył bagażnik. Henry posłusznie wykonuje polecenie – jest niżej od niego w hierarchii, czuje do niego respekt.
  • Nie przyłącza się do mordowania mężczyzny, ale to co widzi nie robi na nim wrażenia – jest do tego przyzwyczajony.
  • „Odkąd pamiętam zawsze chciałem być gangsterem” – kwestia wypowiedziana z offu nie tylko naznacza Henry’ego jako głównego bohatera, ale również wykłada widzowi temat filmu.

JIMMY:  

  • Jimmy daje sygnał by otworzyć bagażnik. On tutaj rządzi.
  • Jimmy strzela do mężczyzny w bagażniku po tym jak Tommy go zadźgał. Jest zdolny do zabijania, ale w spokojny sposób, potrafi wyłączyć emocje. 
  • Używa pistoletu, nie noża. Mordowanie jest elementem pracy, używa najskuteczniejszych środków.
  • Strzela po tym jak Tommy zrobił już swoje. Jest opanowany, analizuje możliwości i konsekwencje.

TOMMY:  

  • Tommy sięga po nóż. Nie boi się bezpośredniej konfrontacji.
  • Tommy od razu zabiera się za szlachtowanie mężczyzny w bagażniku. Nie ma żadnych rozterek, wątpliwości. Zabija z dużą brutalnością mimo, że wystarczyłoby jedno, precyzyjne cięcie. To pokazuje jego gwałtowną naturę.

 

Wpływ na resztę filmu?

Mężczyzna w bagażniku w dalszej części filmu okazuje się być członkiem mafii. Jego morderstwo przypieczętowuje los Tommy’ego, który zostaje zabity i w konsekwencji staje się początkiem końca wszystkich głównych bohaterów.

 

Klimat

Scena otwierająca „Chłopców z ferajny” daje widzowi zapowiedź wszystkich najważniejszych cech całego filmu:  bezwzględna brutalność, wulgarny język, gangsterskie realia, realistyczne zdjęcia i oryginalną muzykę.

Nikt po obejrzeniu tych 90 sekund nie może mieć wątpliwości z jakiego rodzaju kina będzie obcować. Ogląda na własną odpowiedzialność.

 

Podsumowanie

Jak już wspomniałem pierwsza scena filmu ma za zadanie zapowiedzieć klimat rozpoczynającej się opowieści i pobudzić zainteresowanie widza. Początek „Chłopców z ferajny” idealnie wywiązuje się z tych zadań. Oglądający są zaskoczeni przebiegiem wydarzeń, zszokowani brutalnością i zaciekawieni głównymi bohaterami. Do tego w ich głowach od razu rodzi się wiele pytań na które chcą poznać odpowiedź. Trudno wymagać więcej od ledwie 90 sekund. 

Jako, że „Chłopcy z ferajny” są adaptacją książki Nicholasa Pileggi „Wiseguy” postanowiłem sprawdzić czy fantastyczny prolog to zasługa autora. Nic z tych rzeczy. Książka zaczyna się zupełnie inaczej niż film i scenariusz. Wszystko co widzimy jest zasługą twórców filmu.

Mam nadzieję, że nowy cykl przypadł wam do gustu i pomoże w pisaniu własnych, fantastycznych scen otwierających. Postaram się by nowe odcinki pojawiały się w miesięcznych odstępach. Dajcie znać w komentarzach jakim filmom w pierwszej kolejności powinienem się przyjrzeć.