PRZYGODY SCENARZYSTY

czyli wytwórnia scenariopisarskich przypowieści i podpowiedzi

Menu
  • Strona główna
  • Projekty
  • O mnie
  • Warto
  • Kontakt
Menu

Pierwsza scena #9 – „Dunkierka”

Posted on 15/03/202116/03/2021 by Maciej Słowiński

Milczenie jest złotem.

Również w filmie.

Pokazuje to otwarcie arcydzieła Paula Thomasa Andersona „Aż poleje się krew”, które rozkładałem na czynniki pierwsze w ostatnim odcinku cyklu (do przeczytania tutaj) oraz pierwsza scena będąca przedmiotem dzisiejszej analizy. Zapraszam do zjawiskowego świata Christophera Nolana.

 

Co analizuję?

Pomysł opowiedzenia historii ewakuacji brytyjskiego korpusu ekspedycyjnego spod Dunkierki w czasie II Wojny Światowej zakiełkował w głowie Christophera Nolana w połowie lat dziewięćdziesiątych podczas żeglowania po kanale La Manche.

By go zmaterializować potrzebował czasu (ostatecznie premiera miała miejsce w 2017 roku), doświadczenia (trylogia „Batmana”, „Incepcja”, „Interstellar”), pieniędzy (budżet około 100 milionów dolarów) oraz ogromnego daru przekonywania (kosztowna, wojenna produkcja o Anglikach, bez udziału amerykańskich sił zbrojnych, bez gwiazd w obsadzie).

Cierpliwość popłaciła. Film cieszy się uznaniem widzów oraz krytyków, otrzymał osiem nominacji do Oscarów ostatecznie zdobywając trzy statuetki oraz zarobił 525 milionów dolarów stając się najbardziej dochodowym filmem wojennym w historii.

Dunkierska epopeja zaczyna się tak:

 

Pierwsze ujęcie

Grupka brytyjskich żołnierzy obsypana zostaje ulotkami z przelatującego samolotu. Ich nerwowa reakcja sugeruje są w nieustającym zagrożeniu.

 

Chwilę później mamy okazję zobaczyć treść ulotki która objaśnia sytuację żołnierzy i potwierdza istniejące zagrożenie.

 

Pierwsza kwestia

ANGLAIS! ANGLAIS!

Przestraszony Tommy próbuje przekonać Francuzów, że jest po ich stronie. Do tego momentu towarzyszyły nam w scenie tylko dźwięki, głównie strzałów.

„Przemawiają” do nas również napisy umieszczone na czarnym tle, pojawiające się w odstępach czasu, by finalnie ułożyć się w poniższą sentencję:

 

Konflikt

Tommy chce przeżyć.

To pragnienie go napędza. Pozwala pokonywać kolejne przeszkody. Te najprostsze – jak potrzeby fizjologiczne, uwarunkowania terenowe, uszkodzona broń, przez te poważniejsze, jak unikanie śmiertelnych kul, nieporozumienie w komunikacji z francuskimi aliantami, po te najważniejsze jak dylematy wewnętrzne.

Chęć życia przebija się przez wszystko.

 

Punkt zwrotny

Cisza… Spokój… BANG! Jeden strzał, drugi, seria z karabinu. Kolejni towarzysze Tommy’ego padają trupem. Spokojny patrol zmienia się w ucieczkę przed śmiercią.

W drugim punkcie zwrotnym Tommy dociera na plażę, gdzie tysiące takich jak on, zupełnie bezbronnych na otwartej przestrzeni, przygwożdżonych do morza liczy na ratunek.

 

Czego dowiadujemy się o głównym bohaterze?

The empathy for the characters has nothing to do with their story. I did not want to go through the dialogue, tell the story of my characters… The problem is not who they are, who they pretend to be or where they come from. The only question I was interested in was: Will they get out of it?

Christopher Nolan

 

Pytanie o którym wspomina w powyższym cytacie Nolan i jego istotność pojawia się i jest podkreślona już w pierwszej scenie. Również zaprezentowane w nim podejście do postaci ma swoje odzwierciedlenie w pierwszych minutach.

O bohaterze, za którym podążamy wiemy tylko to, że jest młody, przestraszony i bardzo chce żyć. I to musi nam wystarczyć.

Brak cech charakterystycznych jest zamierzony. Ma on stworzyć z tej postaci rodzaj symbolu, uosobienia wszystkich żołnierzy będących wtedy w Dunkierce (ten trop potwierdza również imię tej postaci: Tommy to w angielskim slangu określenie zwykłego żołnierza) oraz ułatwić utożsamienie się z nim przez widzów.

 

Wpływ na resztę filmu

Nie jest to scena odciskająca na całym filmie mocne piętno (tak jak robi to na przykład otwarcie „Chłopców z ferajny” lub „The Social Network”), ale pełni ważną rolę wprowadzenia nas w klimat opowieści.

 

Klimat

Każdy film kreuje nowy świat oparty na konkretnych zasadach, które trzeba widzom przedstawić. Oczywiście wiele opowieści jest osadzonych w miejscach, czasach i okolicznościach powszechnie dobrze znanych, wtedy tłumaczenia może być mniej, ale w niektórych przypadkach zrozumienie historii wymaga większego wprowadzenia. Do tych drugich zaliczają się między innymi filmy historyczne.

Bez względu na to jak dany okres historyczny wydaje się być ogólnie znany to opowiadanie historii osadzonej 50, 100, 500, 1000 lat temu wymaga odpowiedniego przygotowania widza, szczególnie jeśli chce się oddać realia tamtych czasów. Im szybciej przedstawimy zasady świata w którym dzieje się nasza historia tym lepiej.

Scena otwierająca „Dunkierki” znakomicie się z tego zadania wywiązuje. Dostajemy mnóstwo informacji osadzających nas nie tylko w epoce, ale w konkretnym znanym wydarzeniu. Wbiegając razem z bohaterem na piękną plażę gdzie masa żołnierzy z wytęsknieniem oczekuje ratunku ze strony morza szybko orientujemy się gdzie i po co jesteśmy oraz jaka jest stawka w tej historii.

Motorem napędowym dzieła Christophera Nolana jest wspaniale budowane napięcie. Uzyskuje się je poprzez odpowiednie wyważenie i wymieszanie strachu oraz nadziei. Od samego początku ten smaczny koktajl jest nam w tym filmie serwowany.

Ciekawym zabiegiem, stosowanym konsekwentnie przez cały film, skutecznie podbijającym uczucie lęku, jest niepokazywanie wroga. W pierwszej scenie padają śmiertelne strzały, ale nie wiemy skąd, kogo, jak blisko jest wróg? Jak liczny? Wyobraźnia zawsze wygrywa z rzeczywistością. Potrafi podpowiedzieć najstraszniejsze rozwiązania co doskonale służy budowaniu napięcia. Pozwólmy wyobraźni działać!

Całość dopełnia precyzyjny dźwięk i przejmująca muzyka Hansa Zimmera. Jeżeli istnieje film potrafiący wytłumaczyć znaczenie montażu dźwięku to jest nim na pewno „Dunkierka” (Praca dźwiękowców została doceniona dwoma Oscarami – za dźwięk i montaż dźwięku).

 

Mistrz epickich opowieści

Christopher Nolan uwielbia skalę i różnorodność. Od czasu gdy trylogia „Batmana” przyniosła blisko 2,5 miliarda dolarów otrzymał swobodę w tworzeniu epickich, prawdziwie kinowych opowieści i doskonale ją wykorzystuje dostarczając oryginalne dzieła, budzące zachwyt widzów i krytyków. „Dunkierka”, mimo, że najbardziej „przyziemna” z jego widowisk, doskonale wpisuje się w ten styl.

 

Pierwsza scena

Dotychczas, w ramach cyklu Pierwsza scena, pojawiły się analizy:

#1 „Chłopcy z ferajny”

#2 „The Social Network”

#3 „Obława”

#4 „Ojciec chrzestny”

#5 „Jojo Rabbit”

#6 „Poszukiwacze zaginionej Arki”

#7 „Rocky”

#8 „Aż poleje się krew”

Podziel się:

  • Udostępnij na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Google+(Otwiera się w nowym oknie)
Udostępnij
Tweetnij

Podobne

3 thoughts on “Pierwsza scena #9 – „Dunkierka””

  1. Cunebardo pisze:
    24/05/2021 o 11:22

    Zamiast „śmiertelnych kul” proponowałbym „śmiercionośnych kul”. Kule nie są śmiertelne, ponieważ nie są żywe.

    Odpowiedz
  2. Dominik pisze:
    18/03/2021 o 21:53

    Dzięki za fajny tekst. Film świetny. Z pierwszej sceny zapadło mi szczególnie w pamięć otwierające ujęcie. Zaczyna się ono niejako od połowy. Tradycyjnie należałoby zacząć od statycznego kadru, który pozwoliłby nam zorientować się w scenie. A potem pokazać jak ulotki zaczynają spadać z nieba. Zamiast tego z zaskoczenia wpadamy w sam środek akcji. Zupełnie jak bohaterowie. Jest to dezorientujące, ale przez to świetnie wprowadza nas w nastrój.

    Odpowiedz
    1. Maciej Słowiński pisze:
      18/03/2021 o 23:15

      Słuszne spostrzeżenie! też na to zwróciłem uwagę – bardzo ciekawy zabieg.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kategorie

  • Aktualności
  • Biblioteka scenarzysty
  • Bohater większy niż film
  • Fade In – scenarzyści
  • Jak to jest napisane?
  • Konkursy scenariuszowe
  • Niezbędnik scenarzysty
  • Pierwsza scena
  • Przygody scenarzysty
  • Scenariopisarstwo
  • The Story Grid

O przygodach

„Jeśli masz zamiar próbować, idź na całość.

W innym wypadku, nawet nie zaczynaj.

Jeśli masz zamiar próbować, idź na całość.

To może oznaczać utratę wszystkich: dziewczyn, żon, bliskich, pracy,

A może nawet Twojego rozumu.

Idź na całość.

To może oznaczać niejedzenie przez 3 lub 4 dni.

To może oznaczać zamarzanie na parkowej ławce.

To może oznaczać więzienie, to może oznaczać szyderstwa, kpiny, izolację.

Izolacja jest darem.

Wszystko inne to sprawdzenie Twojej wytrzymałości.

Tego jak bardzo chcesz to zrobić.

I w końcu to zrobisz.

Pomimo odrzucenia i najgorszych szans powodzenia.

I będzie to lepsze niż wszystko o czym możesz marzyć.

Jeśli masz zamiar próbować, próbuj ze wszystkich sił.

Nie ma innego uczucia, które może się temu równać.

Będziesz sam na sam z bogami.

A noce będą płonąć ogniem.

Rób to. Rób to. Rób to. Na 100%.

Będziesz sunął przez życie do perfekcyjnego śmiechu.

To jedyna dobra walka jaka jest.”

– Charles Bukowski

© 2023 PRZYGODY SCENARZYSTY | WordPress Theme by Superbthemes