Z czego wybieram?

Wybór zawęziłem do pięciu projektów będących obecnie na bardzo zróżnicowanych etapach wykonania. Rozważam dwie adaptacje materiałów literackich, przebudowanie własnego, starszego scenariusza, dokończenie porzuconej kiedyś trzydziestki i wreszcie poprowadzenie projektu od samego początku (pomysł) do samego końca (realizacja) w mikro skali (bardzo krótki metraż). Każda z propozycji ma swoje zalety i wady, najważniejsze z nich przedstawiłem poniżej. Mam nadzieję, że również z waszą pomocą, podejmę najlepszą z możliwych decyzji.

 

Będziesz smażyć się w piekle

Logline: Utalentowany, młody muzyk dołącza do sławnego zespołu deathmetalowego, gdzie za sprawą bezwzględnego frontmana grupy i problemów zdrowotnych córki marzenia o wielkiej karierze szybko zmieniają się w walkę o byt jego rodziny.

Gatunek: komediodramat

O projekcie: „Będziesz smażyć się w piekle” to świetna powieść graficzna Krzysztofa Owedyka. Urzekła mnie od pierwszego czytania – oryginalni bohaterowie, mądre przesłanie, charakterystyczny antagonista, zabawna i wzruszająca fabuła. Urzekła mnie do tego stopnia, że postanowiłem zaryzykować. Skontaktowałem się z wydawcą, następnie z autorem i po krótkich rozmowach zostałem szczęśliwym posiadaczem praw do adaptacji. Tak więc na pewno napiszę ten scenariusz. Pytanie czy już teraz?

Za:

  • Fantastyczna, wzruszająca historia. W teorii taki podpunkt powinien być przy każdym projekcie, ale wiadomo, że niektóre historie budzą w nas więcej emocji. To jest taki przypadek. Od pierwszej lektury powieści graficznej Krzysztofa Owedyka pokochałem tych bohaterów i tą opowieść.
  • Komediodramat to jeden z trudniejszych ale i ciekawszych rodzajów opowieści. Marzę by się z nim zmierzyć, a tutaj materiał wyjściowy jest ku temu idealny.
  • Możliwość szczegółowej relacji z pracy. Fakt posiadania przeze mnie praw do pierwowzoru literackiego pozwoli mi na bardziej szczegółowe i konkretne analizy wyzwań jakie przede mną staną podczas pisania.

Przeciw:

  • Szansa na realizację. Mam obawę, że „Będziesz smażyć się w piekle” może być zbyt komediowe by skutecznie ubiegać się o dotację z PISF i zbyt dramatyczne by pozyskać inwestorów prywatnych.

 

 

Kamienne niebo

Logline: Podczas Powstania Warszawskiego, w zasypanej gruzem piwnicy, szóstka ludzi podejmuje heroiczną walkę o przetrwanie.

Gatunek: dramat psychologiczny

O projekcie: Kilka tygodni po „Będziesz smażyć się w piekle” przyszło kolejne olśnienie. Tym razem była to książka Jerzego Krzysztonia pt. „Kamienne niebo”. Od dawna szukałem ciekawej historii rozgrywającej się w zamkniętej przestrzeni. Spoglądałem w stronę thrillerów i horrorów, tymczasem całe spektrum emocji otrzymałem w tym poruszającym, antywojennym dramacie. Zresztą filmowy potencjał tej historii został już udowodniony 60 lat temu, kiedy to na ekrany kin przenieśli ją Ewa i Czesław Petelscy (w roli głównej wystąpił jak zawsze fenomenalny Tadeusz Łomnicki). Wielkie wyzwanie.

Za:

  • Poruszająca historia pokazująca dramatyczne wydarzenie historyczne z zupełnie innej perspektywy.
  • Możliwość szczegółowej relacji z pracy. Tak samo jak w przypadku „Będziesz smażyć się w piekle” posiadam prawa do pierwowzoru literackiego, co otwiera dużo możliwości przy relacjonowaniu postępów prac.
  • Projekt niskobudżetowy. Zamknięta przestrzeń, ograniczona liczba aktorów, brak efektów specjalnych. Niestety, to wszystko są zalety…

Przeciw:

  • To bardzo ciężka, przygnębiająca historia. Nie wiem czy po półtora roku na wyspie jestem gotów znów się zamknąć w ograniczonej przestrzeni i serwować moim bohaterom kolejne traumatyczne przygody.

 

 

Gra

Logline: nieaktualny

Gatunek: dramat sensacyjny

O projekcie: „Gra” to mój dyplomowy scenariusz, którym zwieńczyłem edukację w Łódzkiej Szkole Filmowej. Został bardzo dobrze oceniony przez wykładowców i całkiem nieźle przez kilku producentów, ale jednak ostatecznie nikogo do siebie nie przekonał. Ostatnio przyszedł mi do głowy pomysł jak go przebudować by zwiększyć jego potencjał jakościowy i sprzedażowy.

Za:

  • Solidny materiał wyjściowy. Sporo dobrych scen, ciekawi bohaterowie, niecodzienny świat opowieści, duży research, jest na czym bazować, jest z czego czerpać.
  • Liczne, pozytywne recenzje pierwszej wersji. Ta historia ma wartość. Wiele osób to potwierdziło, tylko do tej pory nie potrafiłem jej dostatecznie skutecznie wydobyć na wierzch.
  • Ciekawy background. W tym roku mieliśmy dwa filmy sensacyjne osadzone w specyficznych środowiskach – mieszanych sztuk walk i nielegalnych wyścigów samochodowych. „Gra”, rozgrywająca się w światku polskich pokerzystów ma szansę wpisać się w ten trend.

Przeciw:

  • To co wymieniłem jako zaletę na samym początku jest również pewną wadą. Już opowiedziałem tą historię. Już poświęciłem jej dużo czasu. Już ekscytacja związana z odkrywaniem i kształtowaniem nowego pomysłu minęła. Wracając do tej historii mogę poczuć, że nie idę naprzód tylko cały czas mielę w miejscu.

 

 

Premiera

Logline: Początkujący scenarzysta w trakcie jednego wieczoru, podczas uroczystej premiery filmowej, oddaje się szalonej pogoni za swoimi marzeniami, co powoduje utratę tego co dla niego najważniejsze – szacunku i miłości syna.

Gatunek: dramat

O projekcie: „Premiera” to nieślubne dziecko starego projektu stworzonego w ramach Niezobowiązujących Spotkań Scenariuszowych. Idea polegała na tym by na jeden, ten sam, temat każdy z uczestników napisał krótkometrażowy scenariusz. Projekt ostatecznie zmarł śmiercią naturalną, ale pomysł który wtedy przyszedł mi do głowy wydał mi się interesujący nawet w wersji samodzielniej, więc zacząłem go rozwijać. Nim pobiegłem szukać szczęścia pod innym adresem, wskaźnik zapisanych stron zatrzymał się na półmetku.

Za:

  • Połowa za mną. Przerwałem pracę nad tym tekstem dokładnie w połowie, więc od skończonego scenariusza, których nie mam zbyt wiele na koncie, dzieli mnie jedynie 15 stron.
  • To fajna, bardzo bliska mnie historia. Do tego solidnie skonstruowana, idealnie pasująca do 30-minutowego formatu.
  • Kończ! Każdy niedokończony projekt cholernie mnie uwiera i frustruje. Stanowi namacalny dowód, że często puszczam się w pogoń za gołębiem na dachu, zamiast skupić się na trzymanym w garści wróblu.

Przeciw:

  • Szansa na realizację. Mam poczucie, że ten tekst stałby się typowym zapychaczem legendarnego portfolio, bez możliwości realizacji.

 

 

Krótki metraż

Logline: brak

Gatunek: brak

O projekcie: Odczuwam potrzebę większej praktyki. Popróbowania różnych rozwiązań. Sprawdzenia co działa, a czego lepiej nie stosować. Testowania słowa w filmowej formie. Krótkie metraże świetnie się do tego nadają.

Za:

  • Szybko. Bez wielomiesięcznych researchów, przygotowań, analiz. Siadam i piszę. Tu i teraz. Zaraz. Już.
  • Ćwiczenie. Mógłbym taki scenariusz potraktować jako wprawkę, użyteczny trening przed większymi wyzwaniami.
  • Krótki, prosty scenariusz to niski koszt realizacji. Przy dobrej organizacji jeszcze przed końcem lata mógłbym sprawdzić jak słowa przeze mnie napisane prezentują się na ekranie.

Przeciw:

  • Jeśli napiszę scenariusz krótkometrażowy będę chciał go zrealizować. Może jako producent, może jako reżyser. I będę chciał to zrobić dobrze. Wtedy kilkutygodniowa pisarska wprawka zamieni się w kilkumiesięczne doświadczenie w dziedzinach którymi na dłuższą metę nie chcę się zajmować. A każda minuta zużyta na produkcję i reżyserię jest minutą mniej poświęconą pisaniu.

 

To wszystko. Z tego wybieram. Gdzieś w tych okolicach kryje się mój następny scenariusz. Chciałbym ostateczną decyzję podjąć do końca marca.

Jestem bardzo ciekaw waszych opinii! Gdzie tkwi największy potencjał? Który projekt jest najciekawszy? Które zalety są najbardziej przekonywujące? Jakie wady są zdecydowanie odstraszające? Czym wy się kierujecie wybierając następny projekt scenariuszowy?

 

Przygody scenarzystów

Na koniec wszystkich czytelników serdecznie zapraszam do niedawno utworzonej na Facebooku grupy Przygody scenarzystów w której łatwo będzie nam się wzajemnie poznać, porozmawiać i zmotywować. Stwórzmy razem przyjazne i kreatywne miejsce.