Konsultacje Torino Film Lab

Torino Film Lab od wielu lat specjalizuje się w rozwoju projektów filmowych ze szczególnym uwzględnieniem developmentu scenariuszowego. Ich flagowymi przedsięwzięciami są programy ScriptLab, FeatureLabSeriesLab. Przyglądałem się ich działaniom od dłuższego czasu, wsłuchiwałem się w opinie (rok temu u nich na konsultacjach był m.in. „Detektyw Bruno” Ewy Rozenbajgier i Marcina Ciastonia, który w tym roku otrzymał honorowe wyróżnienie podczas konkursu Script Pro) i bardzo chciałem przekonać się na własnej skórze jak pracują i jakie przynosi to efekty. Dlatego spotkanie z ekspertami Torino Film Lab był podstawowym i najważniejszym powodem mojego udziału w Mastercard OFF Camera Pro Industry.

Moje konsultacje (współscenarzystę i reżysera „Roju” Bartka Balę, który niestety nie mógł być obecny, godnie i ze swadą zastąpiła producentka kreatywna Roma Zachemba) z ramienia Torino Film Lab poprowadziła Marietta von Hauswolff von Baumgarten, scenarzystka, ekspertka licznych programów edukacyjnych i doświadczona script doctor (ponad 30 filmów zrealizowanych w całej Europie, m.in. „Call Girl”).

Ze względu na ograniczenia czasowe (3 godziny) skupiliśmy się na trzech najważniejszych zagadnieniach wskazanych przez konsultantkę:

  • Zakończenie. Ono determinuje wszystko. Jest początkiem wszystkiego co dzieje się w scenariuszu. Trzeba je znać, rozumieć i umieć umiejętnie do niego doprowadzić.
  • Intencje bohaterów. Co nimi kieruje? Dlaczego robią to co robią? Do czego dążą? Warto znać na te pytania odpowiedzi w każdym momencie swojej opowieści.
  • Wydarzenie z przeszłości protagonisty które sprawia, że bohater w momencie rozpoczęcia historii jest taki jaki jest.

Konsultacje przebiegły w fantastycznej, bardzo twórczej i przyjaznej atmosferze. Na pewno był to silny bodziec do przyjrzenia się „Rojowi” z nowej perspektywy, ale też duży kop motywacyjny ponieważ historia przeze mnie i Bartka opowiadana potwierdziła swój uniwersalny walor na czym mi od samego początku bardzo zależało.

Jestem bardzo wdzięczny organizatorom Pro Industry za docenienie „Roju” i umożliwienie mi zdobycia tego cennego doświadczenia. Mam nadzieję, że w przyszłości będę miał więcej okazji do spotykania na swojej twórczej drodze ekspertów z Torino Film Lab.

 

TVN Discovery Talents

Obok wspomnianych wyżej konsultacji, drugim najważniejszym wydarzeniem Pro Industry dla mnie było zaprezentowanie platformy dla scenarzystów TVN Discovery Talents. O jej budowie słyszałem już od dłuższego czasu i byłem bardzo ciekawy jaka jest wizja medialnego koncernu. Ze strony TVN projekt prezentowali Katarzyna Śliwińska-Kłosowicz, Monika TrzósłoAdrian Luzar, a spotkanie poprowadziła Agnieszka Kruk.

TVN Discovery Talents w swoim założeniu ma uprościć i wyklarować ścieżkę dotarcia twórców do grupy medialnej. Każdy będzie mógł się na tej platformie zarejestrować i przedstawić swój pomysł na serial (w przyszłości również na film) z gwarancją, że wykwalifikowana osoba to przeczyta i oceni.

Co mi się spodobało:

  • Prostota. Przyjazny interfejs umożliwiający szczegółowe określenie swojego pomysłu (wiele tagów opisujących precyzyjnie gatunek, bohatera, historię, grupę docelową itd.), łatwość rejestracji i dodawania propozycji.
  • Otwartość. Na pierwszym etapie producenci oczekują tylko krótkiego opisu projektu i przykładowej sceny dialogowej (max. 3 strony). Nie ma konieczności tworzenia całego scenariusza czy biblii serialu.
  • Konkretność. Na kilka rodzajów seriali będzie otwarty nabór ciągły: serial komediowo-obyczajowy, serial komediowo-kryminalny, serial kostiumowy i serial medyczny. Będą też ogłaszane nabory specjalne, na konkretny temat. Dzięki temu scenarzysta wie czego się po nim oczekuje.
  • Wsparcie. Twórcy projektów zakwalifikowanych do drugiego etapu mogą liczyć na pomoc doświadczonych scenarzystów i konsultantów, zarówno indywidualną jak i w ramach specjalnych warsztatów.
  • Dostęp. Scenarzyści otrzymują szansę zaprezentowania swoich pomysłów i umiejętności jednej z największych grup medialnych w Polsce, dysponującej wieloma, zróżnicowanymi antenami, która nieustająco ma duże potrzeby nowego contentu.

Co mnie niepokoi:

  • Brak feedbacku. Niestety osoby których projekty nie przeszły do drugiego etapu nie będą miały możliwości otrzymania informacji co w ich pomyśle nie zafunkcjonowało. Rozumiem stanowisko stacji, że taki feedback wymagałby dużych nakładów czasowych oraz pewnie finansowych i że brak odpowiedzi jest wszędzie standardem (Cyfrowa Strefa Twórców, TVP, producenci) to jednak w ten sposób scenarzyści tracą wielką szansę na naukę i wyciągnięcie wniosków. Bardzo mi tego osobiście brakuje.
  • 3 odcinki w drugim etapie. Po zakwalifikowaniu do drugiego etapu scenarzysta jest proszony o rozpisanie aż trzech odcinków serialu, według wskazówek przedstawicieli TVN Discovery, w ramach własnej inwestycji w potencjalną współpracę, czyli bez przewidzianego wynagrodzenia. Oczywiście wtedy prawa pozostają cały czas przy autorze, ale jest to znacząca inwestycja czasowa nie zabezpieczona żadną gwarancją. To duże oczekiwanie.

TVN Discovery Talents oficjalnie wystartuje 1 lipca. Na pierwsze efekty i realne wrażenia z użytkowania i współpracy trzeba będzie trochę poczekać. Cieszę się, że po Polsacie i jego Cyfrowej Strefy Twórców powstaje kolejne miejsce dedykowane dla scenarzystów gdzie można zaprezentować swoje pomysły. Trzymam kciuki za liczne realizacje!

 

Kto się boi Netflixa?

Wykład otwierający Pro Industry nosił tytuł „Nowe trendy światowego rynku audiowizualnego”. Osobą, która podjęła się w ciągu 90 minut ogarnąć tak rozległy temat okazał się Mike Goodridge, doświadczony agent sprzedaży (Protagonist Pictures, m.in. „Lobster”, „Frank”, „Lady M.”, „The Florida Project”) i producent (m.in. „American Honey”).

Ograniczenie czasowe zmusiło gościa i prowadzącą Joannę Szymańską do skupienia się na jednym, dominującym zagadnieniu: wpływie platform streamingowych na rynek audiowizualny. Goodridge nie ma wątpliwości, że jest to rewolucja, której wpływ na kształt produkcji i dystrybucji filmowej będzie olbrzymia. I o ile można wyczuć, że hasło Netflix i wszyscy, którzy kroczą za nim (Amazon, Hulu, Disney+, Apple TV…) budzi lekki niepokój wśród producentów (nie mówiąc już o agentach sprzedaży), to dla scenarzystów może to być duża szansa. Każda z tych platform będzie potrzebowała olbrzymich ilości nowego, oryginalnego contentu, również lokalnego. Wartość umiejętności kreatywnych cały czas rośnie.

 

„Córka trenera” przeciera ciekawy szlak

Tego samego dnia mogłem również posłuchać case study filmu „Córka trenera”. A dokładnie wyjaśnienia w jaki sposób małej, niekomercyjnej produkcji udało się pozyskać prywatnych inwestorów.

Historia została przedstawiona z trzech punktów widzenia: producentki Natalii Grzegorzek, szefowej funduszu inwestycyjnego Black Swan Kingi Nowakowskiej i inwestora Filipa Elżanowskiego. Wnioski? Warto czytać „Wysokie obcasy” (w zamieszczonym tam wywiadzie producentka przeczytała o działalności Kingi Nowakowskiej i jej tenisowej przeszłości, co na pewno było świetnym punktem wyjściowym do rozmowy o „Córce trenera”), myśleć niekonwencjonalnie (Na pytanie dlaczego Black Swan Fund wybrał akurat ten projekt filmowy Kinga Nowakowska odpowiedziała, że to jedyny jaki do nich trafił) i być profesjonalnym (Filip Elżanowski kilkukrotnie podkreślał merytoryczność przygotowanej dla inwestorów prezentacji).

Wygląda na to, a przecież do finansowego sukcesu tego filmu droga jest jeszcze bardzo daleka, że wszystkie strony tego przedsięwzięcia są na ten moment bardzo zadowolone ze współpracy i planują ją powtórzyć. To wielki sukces producentki Natalii Grzegorzek, która otrzymała od inwestorów piękną laurkę i została wskazana przez oboje inwestorów jako czynnik zdecydowanie przeważający w procesie decyzji o zainwestowaniu w produkcję filmową. Gratulacje!

 

Amerykański sen, czyli czym różni się jazda Oplem od Ferrari

Ambitnie zatytułowany panel „Polski amerykański sen – o tym jak zrealizować polski film z hollywoodzkim rozmachem” miał bardzo ciekawy skład: Krzysztof Terej i Piotr Woźniak-StarakWatchout Studio opowiadali o swojej najnowszej produkcji – „The Coldest Game” z Billem Pullmanem w roli głównej, Klaudia Śmieja-RostworowskaMadants mówiła o „Mr Jones”, najnowszym dziele Agnieszki Holland, Joanna SzymańskaShipsboy dzieliła się doświadczeniem zdobytym przy realizacji „Geniuszy”Anna RóżalskaMatch&Spark mówiła o dokumencie fabularyzowanym „Kto napisze naszą historię”. Moderowała Alicja Grawon-Jaksik.

Każdy z gości miał wiele bardzo ciekawych doświadczeń do przekazania i chętnie się z nimi dzielił, jednak show absolutnie skradł Piotr Woźniak-Starak, którego barwne anegdotki, sposób opowiadania i rozbrajająca szczerość bawiły do łez. On też użył porównania, które szybko podchwycili pozostali rozmówcy i które stało się leitmotivem tej dyskusji. Różnicę między produkcją stricte polską, a taką z amerykańskim udziałem i/lub aspiracjami przyrównał do właściciela kilkunastoletniego Opla, który wyznając zasadę, że samochód to samochód, prowadzi się tak samo, postanowił przejechać się Ferrari. Okazuje się, że ta sama czynność w odmiennych okolicznościach zatraca cechy wspólne, wprowadza kierowcę na zupełnie nowe obszary, zdecydowanie zwiększa ryzyko kraksy, która jednocześnie może być bardzo kosztowna, by nie powiedzieć zabójcza. Piotr Woźniak-Starak, a pozostali goście się z nim zgodzili, powiedział, że czasem warto docenić tego swojego starego Opla, który może nie jest tak szybki i spektakularny, ale pewnie dowozi nas do celu.

Wszyscy rozmówcy zgodzili się również w czterech kwestiach: trzeba być pewnym siebie i swoich atutów, nie wolno oszczędzać na prawnikach, myśląc o międzynarodowej obsadzie trzeba dobrze żyć z amerykańskimi agencjami aktorskimi, a jeśli chodzi o kreatywność polskich twórców to już dawno osiągnęliśmy światowy poziom.

Idealnym zwieńczeniem rozmowy była wypowiedź Klaudii Śmiei-Rostworowskiej, która owszem przyznała, że tak duże produkcje ich wszystkich mocno wymęczyły, były bardzo czasochłonne, nerwowe i z wieloma groźnymi perturbacjami, ale każdy doprowadził je do końca i przede wszystkim bardzo dużo się nauczył i te doświadczenia są bezcenne i będą procentować na przyszłość.

Fascynujące spotkanie, oby więcej takich!

 

Co mnie ominęło?

Niestety nie we wszystkich wydarzeniach mogłem wziąć udział. Poniżej krótki opis innych paneli które miały miejsce podczas tegorocznego Pro Industry:

  • „Jak produkować, żeby nie zbankrutować?” – udział wzięli Marta Habior (NoSugar Films), Małgorzata Wabińska (Entertain Pictures), Stanisław Zaborowski (Silver Frame) i Aleksandra Kapłon (KIPA). Byłem bardzo ciekaw tej rozmowy, niestety pokryła się ona z Torino Film Lab.
  • „Jak umiejętnie opowiedzieć historię z użyciem VR i nowych technologii” – Martin Demmer (ekspert VR), Marcin Marczyk (ekspert VR), Ana Brzezińska (scenarzystka i reżyserka) i Aleksandra Kapłon (KIPA).
  • „Efekt specjalny, czyli naprawimy to w poście!” – Zuzanna Hencz i Marcin Drabiński (Chimney Group).
  • „Jak oni kantują, czyli pułapki jakie zastawiamy na siebie podpisując umowy” – Iga Bałos (sPrawna Edukacja), Tomasz Rytlewski (kancelaria Porwisz i partnerzy), Marcin Ciastoń (scenarzysta), Agata Szymańska (producentka), Alicja Grawon-Jaksik. Według zasłyszanych opinii była to bardzo wartościowa dyskusja, szczególnie dla scenarzystów. Dużo straciłem!

 

Networking is everything!

Ten zgrabny slogan był jednym z haseł towarzyszących Pro Industry w mediach społecznościowych. Trzeba przyznać, że świetnie oddaje esencję i największą wartość takich wydarzeń. W jednym miejscu jest zgromadzonych mnóstwo utalentowanych twórców i obrotnych producentów nastawionych na poznawanie się, wymianę informacji, dzielenie się doświadczeniami i szukanie okazji do współpracy. Organizatorzy zadbali by możliwości do poznawania się było maksymalnie dużo – networking brunch, spotkania round tables, one to one, oficjalne kolacje, mniej formalne bankiety. Nawet osoby o bardziej introwertycznej naturze musiały ulec tej atmosferze otwartości i wymienić kilka wizytówek.

To był bardzo inspirujący, ciekawy czas okraszony przede wszystkim spotkaniami z niezwykle ciekawymi ludźmi. Do zobaczenia za rok!